Ziemia jest ogrodem

24 lutego, 2024
Agnieszka Szyk

Akcja książki „Moje ptaki, zwierzaki i krewni”, drugiej z trzech części cyklu powieściowego, rozgrywa się w latach trzydziestych XX wieku na wyspie Korfu. Rodzina Durrellów przeprowadza się tam z Wielkiej Brytanii, żeby uciec od niekorzystnego klimatu. Śródziemnomorski świat poznajemy za sprawą niezwykłego bohatera, którym jest nastoletni Gerry. Jego uniwersum to najbliższa rodzina – matka, dwóch braci, siostra i – co najważniejsze – przyroda Korfu.

Po przeczytaniu książki nie potrzebowałam wyjazdu do ciepłych krajów w okresie powolnego wykluwania się wiosny w naszym klimacie – opowieść o greckiej wyspie w zupełności mi wystarczyła. Dzięki tej książce po raz kolejny przekonałam się, że Ziemia jest ogrodem, a może nawet rajem. Bogactwo roślinności, zwierząt, piękno śródziemnomorskiego krajobrazu, który układa za pomocą słów autor „Moich ptaków, zwierzaków i krewnych”, sprawiły, że wróciłam do siebie. Wróciłam do swoich zmysłów i doznawania świata całą sobą.

Główny bohater jest wnikliwym obserwatorem natury, w szczególności wszelkiego rodzaju żyjątek i zwierzyny, czemu daje wyraz, sprowadzając do ogniska domowego wszystko, co żywe, choć i na truchła czasem znajduje się miejsce w willi Durrellów. Nie brakuje tu uszczypliwości, złośliwości czy spektakularnego wyrażania złości pod adresem najmłodszego z rodu. Mimo wszystko klimat rodzinnego domu jest równie ciepły jak Śródziemnomorze. Zwycięża akceptacja dla młodego przyrodnika otaczanego ogromna miłością matki. Gerry idzie za tym, co go pociąga, co kocha, co go fascynuje i nikt nie staje mu na przeszkodzie, a tylko od czasu do czasu dorośli stawiają młodzieńcowi granice. Dziś wiemy, że to podejście pozwoliło nastolatkowi na ukształtowanie się znanego przyrodnika.

Powieść jest historią życia Geralda Durrella, znanego zoologa, działacza na rzecz ochrony przyrody, inicjatora i założyciela organizacji Durrell Wildlife Conservation Trust. To kolejny przykład tego, jak opowiadanie historii może przyczynić się do zmian na świecie. Na końcu książki znajdziemy list organizacji, która wzywa do działania: „Nie pozwólcie, by wasze zainteresowanie ochroną zwierząt zakończyło się, gdy przewrócicie tę kartkę. Zajrzyjcie na naszą stronę internetową, by dowiedzieć się, jak możecie wziąć udział w prowadzonej przez nas krucjacie na rzecz ocalenia zwierząt przed zagładą”.

Dziś rano miałam szansę się sprawdzić – zauważyłam, że na dachu bloku, który widzę z okna, utknęła mewa. Nie mogła odlecieć, bo nadziała się na wystający drut. Zadzwoniłam po straż pożarną. Udało się ją uratować.

© Copyright 2023 / Pisze się - Agnieszka Szyk / wszelkie prawa zastrzeżone / Regulamin Newslettera